Deira to jedna z najstarszych dzielnic Dubaju, której początki sięgają XVIII wieku. Znajduje się na północnym krańcu Zatoki Dubajskiej. Z jednej strony graniczy z Zatoką Perską, z drugiej z Szardżą i Al Awir. Słonowodny Dubaj Creek, czyli kanał, dzięki któremu zawdzięcza swój rozwój, oddziela ją od Bur Dubai. Jeżeli więc chcecie poczuć prawdziwy arabski klimat, zapraszamy do Deiry.

Deira ma kilka miejsc, które koniecznie trzeba zobaczyć. Przede wszystkim słynie ona ze starych bazarów. Bazar, targ, to po arabsku suk, a tu są ich dziesiątki. W dodatku znajdują się tu te najlepsze i najstarsze, a można na nich dostać dosłownie wszystko – od artykułów gospodarstwa domowego po tekstylia, przyprawy czy prawdziwe złoto. Towary pochodzą m.in. z Indii, Pakistanu, Afganistanu, Iranu a także z Chin.

Golden Souk

Golden Souk, czyli Targ Złota, to najsłynniejszy suk. Jest on największym tego typu targiem na świecie i trzeba przyznać, że spacer po nim robi wrażenie. W około 300 sklepikach można dostać wyroby głównie z 22 lub 24-karatowego złota, czyli tego najlepszego, najczystszego.

Mało tego, można je dostać za jedną z najniższych cen na świecie, gdyż ceną bazową jest tutejszy kurs złota, do którego sprzedający dolicza sobie marżę. Pamiętajcie, że Arabowie handel mają we krwi, a targowanie się jest jednym z nieodłącznych elementów handlu, więc nie obraźcie sprzedawcy, tylko się z nim koniecznie targujcie.

Sprzedawana biżuteria wykonana jest zarówno wg. tradycyjnych, beduińskich wzorów, jak i zaprojektowana według nowoczesnych trendów. Są to prawdziwe dzieła sztuki, od których ciężko oderwać oczy. Nie sposób wymienić wszystkich precjozów, jakie można tutaj dostać, od obrączek, pierścionków, sygnetów, kolczyków, łańcuszków, wisiorków, kolii, bransoletek, zegarków, broszek, nausznic, po większe elementy jak zbroje, ramki, figurki, elementy dekoracyjne etc. Chyba nie ma takiego przedmiotu ze złota, jakie nie można by było tu dostać. Jest także biżuteria wysadzana rubinami, szmaragdami, opalami, ametystami oraz perłami. Jeżeli więc chcecie zrobić ukochanej osobie prezent, to jest najwłaściwsze miejsce na zakupy.

Na pewno spotkaliście się z określeniem złote miasto – tak właśnie nazywany jest Dubaj 🙂

Specjalnie nie szukając (wystarczy iść spacerem), w sąsiedztwie Golden Souk (Targu Złota) znajdziecie kolejny suk  – Spice Souk, czyli Targ Przypraw. Unoszące się zapachy sprawiają wcale nie mniejszą przyjemność. Cynamon, kurkuma, pieprz czy szafran – wszystkie nam znane, dostępne w każdej kuchni. Tu jednak świeże, w wielkich workach i stosach, kolorowe, uwalniając swój niesamowity aromat, przyciągają klientów.

Na każdy z targów składa się kilka uliczek. Czasami są bardzo wąskie i w przeciwieństwie do europejskiego stylu handlu, czyli bez nagabywania, tutaj (jeżeli się takich rzeczy nie lub)i, można oszaleć. Panuje tu wielki gwar, a wielokulturowość zarówno klientów jak i sprzedawców sprawia, że jest to miejsce niepowtarzalne.

Ciekawostki

W sklepie Damas Jewely w Golden Souk znajduje się najcięższy na świecie pierścionek o nazwie Najmat Taiba. Waży 63,6 kg z czego 5,17 kg to kamienie szlachetne. Jego wartość (dziś) szacuje się na około 3 miliony dolarów.
Rząd Dubaju w ramach promocji zdrowego trybu życia i w walce z otyłością postanowił płacić za zrzucane kilogramy. Dokładnie 2 gramy złota za każdy zrzucony kilogram dla każdego, kto schudnie przynajmniej 5 kilo i uwaga – w ten sposób rozdano już blisko 17 kilogramów złota.
Szacuje się, że przez Dubaj przechodzi 40% fizycznego handlu złotem.

Wieża Zegarowa

Kolejnym punktem, z którego słynie Deira jest wielka Wieża Zegarowa z 1964 roku. Co prawda obecna nie jest oryginałem, gdyż niecałe osiem lat po postawieniu, pierwotna konstrukcja popękała i trzeba było ją ratować. Co ciekawe, kiedy powstała, stała praktycznie na obrzeżach miasta, na skraju pustyni. Była czymś w rodzaju „bramy do Dubaju”, punktem orientacyjnym widocznym z daleka.

Sam zegar to prezent od szejka Kataru dla szejka Rashida bin Saeeda Al Maktouma. Choć obecnie jeden z symboli, początkowo był uznawany za dość nieporęczny, kłopotliwy podarunek.

Architektura

Przemieszczając się po Deirze z pewnością dostrzeżecie, że krajobraz bardzo się różni od tego z nowej części Dubaju. Tu tradycyjne domy sąsiadują z centrami handlowymi, bankami i hotelami, powstałymi głównie pod koniec XX wieku. Niektóre z tutejszych wieżowców to pierwsze drapacze chmur jakie powstały w emiracie Dubaju. Zlokalizowane wzdłuż Corniche, biegnącej równolegle do Zatoki Dubaju, sąsiadują z niskimi blokami mieszkalnymi i okolicznymi bazarami Deiry. Nazwać to śmiało można połączeniem tradycji z nowoczesnością.

Budynek pierwszy to 18-piętrowy budynek Izby Handlowej z 1995 roku.

Druga fotografia to siedziba National Bank of Dubai. Powstały w 1998 roku jest najwyższym budynkiem w Deirze. Swoim kształtem nawiązuje do jej żeglarskich korzeni, a jego projektantem był Carlos Ott. Ma 125 metrów wysokości i 24 piętra. Swoja siedzibę w budynku ma także Muzeum Pereł.

National Bank Dubai

Kolejny to Deira Hotel. Był on pierwszym futurystycznym budynkiem jaki powstał w Dubaju, a zbudowany został w 1978 roku. Za nimi, z wielką kulą na szczycie to Etisalat, budynek firmy telekomunikacyjnej. Budynek powstał w 1992 roku. Stojący obok niego to Dubai Creek Tower z 1995 roku.

Na ostatnim zdjęciu Deira Twin Towers, czyli dwie bliźniacze wieże, także powstałe w latach 90-tch XX wieku.

Po kanale przemieszczać się można tradycyjnymi łodziami, zwanymi Dhow (Dau). Budowane w dawnych czasach przez miejscową ludność ze zszytych ze sobą desek z drewna kokosowego i liści palmowych, używane były do handlu i nurkowania. Obecnie jest to cieszący się bardzo dużą popularnością środek transportu wykorzystywany nie tylko przez miejscową ludność ale i turystów. Nabrały co prawda trochę nowocześniejszej formy, np. wiosła zastąpiono silnikiem spalinowym, ale nadal wyglądają kultowo.

Deira – warto?

Zdecydowanie. Niesamowicie ciekawe jest zobaczenie z jednej strony Dubai Mariny, a z drugiej Deiry. Widać to zresztą po ilości turystów – stojąc 40 w oczekiwaniu na autobus widzieliśmy niezliczone ilości taksówek i busów przywożących turystów, w tym zorganizowane grupy z przewodnikami. Tu „dziki” Dubaj, i choć przy dłuższym spacerowaniu niesamowicie męczy, to trzeba poznać również ten świat.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Opublikuj komentarz